PRZYPADEK NIECZĘSTO SPOTYKANY

PRZYPADEK NIECZĘSTO SPOTYKANY

Szanowni Państwo! Chcielibyśmy poruszyć temat profilaktyki. Słowo, które każdy z nas zna, popiera, kiwamy głowami, gdy je słyszymy, ale rzadko stosujemy je w praktyce. Zapominamy, że tak, jak wśród ludzi, tak i wśród zwierząt mnóstwo zdradliwych, śmiertelnych chorób daje początkowo ledwo dostrzegalne objawy.

W dzisiejszym poście omówimy jedną z takich chorób: nowotwór serca psa. Bezpośredni asumpt do takich refleksji dała nam konsultacyjna wizyta kardiologiczna jednego pacjenta. Był to 9 letni owczarek niemiecki, który na początku marca poczuł się źle. Właściciel zauważył spadek aktywności i jego lekarz prowadzący skierował czworonoga do nas na konsultacje kardiologiczną ze względu na płyn w jamie opłucnej i otrzewnej. Diagnozą okazał się rozległy nowotwór serca. Jego rokowanie niestety było złe. Jak widać w tym przypadku nawet szybka reakcja nie zawsze pomoże naszym pupilom, ale aby dać im szansę badajmy nasze czworonogi i reagujmy, tak szybko, jak tylko to możliwe.

Psie serce, jak i ludzkie, składa się z dwóch komór i dwóch przedsionków. Do prawego przedsionka wpadają żyły główne zbierające krew z ciała, a z prawej komory wychodzą tętnice płucne. Lewa komora to miejsce wyjścia aorty, żyły płucne z natlenioną krwią mają ujście w lewym przedsionku.


Główne różnice pomiędzy sercem twoim, a twojego psa to jego wielkość (zależna od rasy), umiejscowienie naczyń, czy liczba żył płucnych.
Pierwotne nowotwory serca u psów stwierdzane są bardzo rzadko. Najczęstszym, bo odpowiadającym za ponad 76% przypadków jest naczyniak krwionośny mięsakowy prawego przedsionka. Zdecydowanie częściej obserwujemy wtórne występowanie zmian wyniku przerzutów z innych narządów.
Rasy uznawane za narażone w większym stopniu to: owczarek niemiecki, golden retriever, buldog francuski i angielski, berneński pies pasterski, bernardyn, bokser, seter irlandzki, terier szkocki i boston terier.

Najczęściej obserwowane objawy to apatia, duszności, kaszel, brak apetytu, rzadziej występują omdlenia, czy zaburzenia rytmu serca. Dlatego też tak ważna jest stała obserwacja swojego psa oraz regularne kontrole psa u weterynarza.

Rozpoznanie nowotworów serca przy okazji rutynowych wizyt nastręcza trudności, objawy są często nieswoiste, a niewielu weterynarzy bierze pod uwagę guzy nowotworowe, ze względu na ich bardzo rzadkie występowanie w tej lokalizacji.

Pomocne bywają badania radiograficzne, echokardiograficzne i angiograficzne, rezonans i tomografia. Niewiele wnoszą natomiast badania krwi. Ostateczne postawienie diagnozy możliwe jest po dokonaniu biopsji mięśnia sercowego. Jednak najczęściej diagnoza zostaje postawiona dzięki pośmiertnym badaniu histopatologicznemu serca.

Leczenie zwykle ogranicza się do zachowawczego zwalczania zaburzeń będących skutkiem choroby. Zabiegi chirurgiczne możliwe są tylko w nielicznych przypadkach. Są to jednak niezwykle skomplikowane operacje, wymagające doświadczonego specjalisty.

Rokowania są w najlepszym wypadku ostrożne. W niektórych przypadkach może być stosowana chemioterapia paliatywna. Jednak nawet pacjenci po udanym zabiegu chirurgicznym przeżywają do 5 miesięcy. Przy chłoniakach serca i osierdzia psy nie poddane leczeniu zachowawczemu przeżywają średnio 22 dni, natomiast dzięki kuracji ten wynik przedłuża się do 157 dni.

Zważając na trudny temat tej jednostki chorobowej oraz diagnostykę trzeba zwrócić szczególną uwagę podczas rutynowego badania psa i przy każdej wizycie przeglądowej lekarz powinien dokładnie osłuchać pacjenta i sprawdzić czy nic niepokojącego nie zauważy.
Pamiętajmy więc, że nawet najbardziej niepozorne objawy mogą być oznaką śmiertelnej choroby. 

ŚWIĄTECZNE ZAGROŻENIA

ŚWIĄTECZNE ZAGROŻENIA

Święta z pasem, przygotowania ruszyły pełną parą. Nie zapominajmy jednak o wielu zagrożeniach jakie czyhają na nasze czworonogi w naszych domach, z których często nie zdajemy sobie sprawy, takich jak: rośliny, ozdoby czy pyszne jedzenie.
Zachęcamy do lektury.

ŚWIĄTECZNE ZAGROŻENIA:

– Bombki to najczęściej kruszące się, błyszczące piłeczki. Psy trafiają na dyżur z ranami podniebienia i języka. Czasem też przełyku. Leczenie jest objawowe. Koty częściej turlają bombki po podłodze, więc w najgorszym przypadku ranią łapki, ale zdarza się to rzadziej.

– Włosy anielskie są zagrożeniem głównie dla kotów. To samo tyczy się wstążek i sznureczków. Zjedzenie najczęściej kończy się usuwaniem ciała obcego liniowego. Zbagatelizowanie problemu i poczekanie z wizytą na „po świętach” kończy się utratą kota. U kotów wszystko, co nitkowate, może owinąć się wokół nasady języka i ciągnąć aż do jelit. W przypadku psów może być podobnie. Większa ilość spowoduje całkowite zablokowanie, albo liniowe ułożenie się ciała obcego. Konsekwencje są groźne dla życia.

– Ozdoby robione samodzielnie z masy solnej muszą być poza zasięgiem zwierzątek. Zatrucie solą przebiega z ostrymi objawami neurologicznymi i bez dobrego wywiadu zdarza się, że prawdziwa przyczyna nie zostanie znaleziona na czas i zjedzenie solnego ludka kończy się śmiercią

– Cukierki, pierniczki, czekoladki. W zależności od swojego składu będą szkodziły na rozmaite sposoby:

– Czekolada. Tu objawy zależne będą od składu procentowego. Im więcej kakao w czekoladzie, tym gorzej. Główną przyczyną toksyczności kakao  jest teobromina. Teobromina wpływa na funkcjonowanie układu nerwowego, naczyniowego oraz oddechowego. Pobudza obfite sikanie. Początkowe objawy to wymioty, wymioty z krwią oraz nadmierne pragnienie. Często także pobudzenie, nadwrażliwość na bodźce, przyśpieszona praca serca, dyszenie, brak koordynacji ruchowej, drżenie mięśni. To wszystko może przerodzić się w arytmię, napady drgawkowe i doprowadzić do śmierci.
Większość objawów pojawia się około 2 godzin po spożyciu, ale teobromina metabolizuje się wolno, więc objawy mogą pojawić się nawet po 24 godzinach.  Antidotum brak. Leczenie objawowe i jeśli tylko jest to uzasadnione – wywoływanie wymiotów. Czekolada przechodzi przez psa powoli, więc wymioty mają sens nawet kilka godzin po zjedzeniu, ale u zwierząt bez objawów zatrucia. Zwierzęta z objawami trzeba zacząć leczyć i wymioty jedynie opóźnią podanie węgla aktywnego, który w tym zatruciu pełni istotną rolę. Również bezobjawowe zwierzęta powinny trafić do lekarza na obserwację!
Niestety, u niektórych psów rozwinie się zapalanie trzustki, bez względu na ilość zjedzonej czekolady. To może być jedna kosteczka!

– Xylitol, popularny słodzik, coraz powszechniej stosowany, często występuje w produktach, w których zupełnie się go nie spodziewamy np w pieczywie czy syropkach.
Po zjedzeniu wchłania się bardzo szybko, po 30 minutach od spożycia osiąga szczyt w osoczu i następuje masywny wyrzut insuliny o drastycznych skutkach. Najczęstsze objawy zatrucia to wymioty, letarg, ataksja i osłabienie.
Dawki wywołujące hipoglikemię zaczynają się od 0.1g/kg, a dawki powyżej 0.5g/kg mogą spowodować martwicę wątroby.
Hipoglikemia zabija dość szybko. Biorąc pod uwagę szybkość wchłaniania się xylitolu wizyta powinna rozpocząć się od wrzeszczenia w poczekalni, że pies się go najadł. Niezbędne leczenie szpitalne!
Część psów przy wymiotowaniu pozbędzie się przynajmniej części słodzika z żołądka. Wywołanie wymiotów ma sens tylko bezpośrednio po spożyciu, później może wręcz zaszkodzić.
Aktywny węgiel  nie pomoże w tym zatruciu, nie wiąże xylitolu.
Uwaga! Nowe dane wskazują, że objawy hipoglikemii u psów zatrutych gumą do żucia mogą pojawić się nawet po 12 godzinach. Podejrzewa się, że jest to związane z brakiem mechanicznego rozdrobnienia (psy raczej nie żują gum, tylko połykają całe) i wolniejszego uwalniania xylitolu.

– Rodzynki i winogrona. Mechanizm zatrucia nie jest znany. Teorie są różne – niezależne od ilości, zależne, ma to związek z chemikaliami do ochrony roślin, konserwantami, odmianą itd. W testach nic się nie potwierdziło. Niektóre psy nie mają objawów po spożyciu, inne mają te objawy średnie, ale większość ma ostrą niewydolność nerek. Obecny stan wiedzy jest taki, że każda ilość może się okazać śmiertelna.
Objawy pojawiają się do 24 godzin po spożyciu. Wymioty mogą być natychmiastowe lub wystąpić z opóźnieniem. Dość częstym objawem klinicznym jest letarg, apatia i anoreksja. Często występują biegunki z bólem brzucha. Kolejnym etapem jest skąpomocz lub całkowity brak produkcji moczu. Towarzyszy im często osłabienie z brakiem koordynacji ruchowej i te objawy uznawane są za najgorzej prognozujące.
Może pojawić się również nadciśnienie, obniżenie temperatury oraz nadmierne pragnienie i dreszcze. Mogą się pojawić także inne, nietypowe objawy.
Wywoływanie wymiotów w zatruciu rodzynkami jest wskazane nawet do 12 godzin po spożyciu! Odtrutki nie ma, leczy się objawowo. Największe szanse na uratowanie nerek daje płynoterapia i leczenie wspomagające.

– Surowe ciasto powoduje dwa mechanizmy. Fizyczny- rośnie w brzuszku i chemiczny – uwalniane etanolu. Pacjenci najczęściej stawiają się w klinice już lekko wstawieni. Do tego uwalniający się z ciasta dwutlenek węgla dodatkowo pompuje żołądek i wpływa na równowagę kwasowo – zasadową. Z przyczyn mechanicznych pojawia się zaburzenie krążenia. Rosnący żołądek zaczyna naciskać na główne naczynia krwionośne.
Objawy zatrucia etanolem pojawiają się około 30 – 60 minut po spożyciu, mogą być tez opóźnione do dwóch godzin. Są to hipoglikemia, ślinienie, niezborność ruchowa, depresja układu nerwowego. Możliwe są drgawki i śmierć. Wymaga pilnego leczenia szpitalnego i późniejszej obserwacji.

– Glikol etylenowy, najczęściej spotykany jako „rozmrażacz” do auta, ale ma swoje zastosowanie także w innych urządzeniach. Bezwonna, przejrzysta, słodka w smaku syntetyczna ciecz. Toksyczny zarówno dla psów jaki i kotów, ale koty są bardziej wrażliwe.
Wchłania się bardzo szybko. Zatrucie ma trzy fazy: neurologiczną, krążeniowo – oddechową i nerkową.

Faza neurologiczna pojawia się jako pierwsza. Oprócz typowo neurologicznych objawów – niezborności ruchowej, dezorientacji, otępienia pojawiają się wymioty. Podejrzewa się, że z powodu podrażnienia śluzówki przewodu pokarmowego. Zdarza się też zwiększone pragnienie i oddawanie moczu. Na tym etapie, przy prawidłowym rozpoznaniu, mamy największe szanse, by uratować zwierzaka.

Faza objawów ze strony układu krążeniowo-oddechowego. Zwykle między 12 – 24 godziną zatrucia. Przyspieszona akcja serca, przyspieszone oddechy, często także napady drgawkowe, oraz obrzęk płuc. Śmierć następuje najczęściej w tej fazie.

Faza nerkowa. Zazwyczaj między 24 a 72 godziną zatrucia. U kotów może pojawić się wraz z fazą krążeniowo-oddechową. Wracają wymioty, pojawia się letarg, ból brzucha i bardzo niewielka ilość wydalanego moczu lub brak wydalania moczu. Pojawienie się tej fazy nie daje żadnej nadziei na wyleczenie.

W przypadku tego zatrucia liczy się czas. Leczenie ma sens tylko wcześnie rozpoczęte. Uznaje się, że do 4  (w niektórych przypadkach do 8) godzin po spożyciu.

Orzechy macadamia.

Toksyczne tylko dla psów. Mechanizm toksyczności nie jest do końca poznany.
Dawka toksyczna jest niska! Dość częste są przypadki zatrucia tymi orzechami u psów – mrocznych śmieciożerców, które przy okazji wyjadania odpadków zjadły też orzechy.

Często zatruciu towarzyszą wymioty, ale nie zawsze. Typowe dla zatrucia są objawy nerwowe: letarg, ataksja, dreszcze i hipertermia.
Pojawiają się też bóle mięśni i stawów. Objawem najczęściej zgłaszanym przez opiekunów jest osłabienie, niezdolność do utrzymania się na łapach, niechęć do wstawania czy poruszania się.
Jedno z niewielu zatruć, gdzie nie mamy najgorszych wieści dla opiekunów. O ile objawy są mocno niepokojące, tak zazwyczaj nie zagrażają życiu. Odpowiednie leczenie pozwala na ustąpienie objawów zazwyczaj w ciągu 48  godzin.

– Jemioła. Jej toksyczność związana jest głównie z gatunkiem oraz z gatunkiem drzewa, na jakim pasożytowała.
Jemioła występująca w Europie jest bardziej toksyczna niż  amerykańska, nadal jednak nie jest w ścisłej czołówce trujących roślin. Co ciekawe, w starszej literaturze występuje jako silnie trująca dla psów, ale nie potwierdza się to w badaniach klinicznych. Objawy zależą głównie od ilości spożytych jagód. Potencjalnie trujące są wszystkie części rośliny.
W opisach klinicznych przypadków z VPIS (Centrum Zatruć i najbardziej wiarygodne źródło)  jako objawy zatruć wymienia się wymioty, ślinienie i ogólne osłabienie. Objawy pojawiają się dość szybko po spożyciu.
W książkowych opisach wymienia się silne objawy nerwowe (niezborność, częściowy paraliż, niepokój) oraz nerkowe – brak wydalania moczu oraz śmierć w ciągu 50 godzin.
Zjedzenie jemioły wymaga wizyty w klinice i leczenia objawowego oraz obserwacji.

– Ostrokrzew to roślina, którą VIPS ocenia jako niezbyt toksycznością. Potencjalnie trujące są wszystkie części.
Toksyczność jest zależna od ilości. Obecnie uznaje się, że zjedzonych musi zostać wiele owoców, zanim dojdzie do poważnych objawów.
Powoduje najczęściej wymioty i biegunkę, 2 – 3 godziny po spożyciu, a także ślinotok, brak apetytu i letarg.
Ostrokrzew powoduje wymioty, w związku z tym wywoływanie ich nie jest konieczne w leczeniu. Stosuje się najczęściej węgiel aktywny i obserwację. Wymaga wizyty u lekarza weterynarii.

– Gwiazda betlejemska, na szczęście przeceniana jako źródło zatruć – najczęściej spożycie kończy się wymiotami i biegunką, niemniej wizyta w lecznicy wskazana.

– Cis, używany często do świątecznych stroików. Wszystkie części rośliny są trujące. Na szczęście wydzielane olejki roślinne najczęściej swoim silnym zapachem i smakiem odstraszają od konsumpcji.
Objawy są zróżnicowane i mogą się pojawić jako nagła śmierć lub poprzedzone objawami nerwowymi. Również rozwój objawów ma różny czas od kilku minut do kilku dni. Objawy to napady drgawkowe ze sztywnieniem kończyn, duszność, wymioty, zmiana zachowania (najczęściej opisywana agresja), biegunki, letarg, arytmie.
U psów, które przeżyły, objawy utrzymywały się do tygodnia.
Leczenie jest objawowe. Ważne jest jak najszybsze spowodowanie wymiotów. Szanse na przeżycie są niestety niewielkie.

– Śmieci i zepsute żarcie, czyli mykotoksyny, są toksyczne dla wszelkiego stworzenia. Efekty kliniczne zależne są od gatunku producenta.
Zasadniczo objawy dotyczą układu nerwowego.
Mykotoksyny powstają w temperaturze od 0 do 60 stopni, ale optymalna jest 20, więc są popularne w naszym klimacie.
Raportowano zatrucia mykotoksynami pochodzącymi z m.in.:  makaronu, nabiału, ziaren, chleba itp. Czyli wszystko to, czym, już nieco nadpsutym, dobroczyńcy po świętach dokarmiają głodne zwierzątka.

Klinicznie psy z zatruciem mykotoksynami pojawiają się z hipertermią, ślinieniem, wymiotami, niezbornością ruchową, przyśpieszonym rytmem serca, wokalizacją, nadaktywnością  drgawkami i napadami drgawkowymi.
Objawy między godziną, a kilkoma po spożyciu.
Leczenie objawowe. Wskazane jest płukanie żołądka, zamiast wywoływania wymiotów.

Źródło: Psie Sucharki

Jak przygotować zwierzę do podróży samochodem?

Jak przygotować zwierzę do podróży samochodem?

JAK PRZYGOTOWAĆ ZWIERZĘ DO PODRÓŻY SAMOCHODEM?

Zapewne wielu z nas każdego roku, w okresie wakacji boryka się z uciążliwym problemem pogodzenia udanego, relaksującego wypoczynku i zapewnienia w tym czasie odpowiedniego komfortu i bezpieczeństwa naszym podopiecznym. Jednym z rozwiązań są hotele dla zwierząt, ewentualnie zaufani znajomi, rodzina. Jednak z różnych względów możemy chcieć mieć wówczas swojego pupila przy sobie. Lista potencjalnych perturbacji, jakie może taka decyzja wywołać może być długa. Począwszy od problemów z dokumentami, przez pamiętanie o zabraniu całego niezbędnego podczas podróży asortymentu, na wyzwaniach logistycznych na miejscu wakacyjnych szaleństw kończąc. Postaramy się więc, aby dzięki temu artykułowi ta droga przez mękę okazała się nieco lżejsza.

Co ze sobą zabrać?

Zacznijmy od tego z czego powinien składać się ekwipunek naszego czworonoga. Przede wszystkim nie wypadałoby zapomnieć, że pies musi jeść i pić. Oczywistą sprawą wydają się więc jego miski. Nie chcemy wszak przeznaczać czasu urlopowej laby na ganianie po zagranicznych marketach w ich poszukiwaniu. Przyda się też kilka butelek niegazowanej wody na podróż. Podobnie sprawa ma się z karmą, spożywaną przez naszego zwierzaka, nie koniecznie musi być ona dostępna na miejscu naszego wypoczynku. Nagła zmiana menu może doprowadzić u co większych wrażliwców do opłakanych konsekwencji.

Powszechnie wiadomo, że przed wakacjami warto zadbać o nasze bezpieczeństwo i przygotować się na ewentualne nieszczęścia, aby nie przysparzać sobie na urlopie dodatkowych zmartwień. Dotyczy to także naszych zwierząt. Należy więc sprawdzić listę lecznic w pobliżu naszego miejsca pobytu i zabrać ze sobą kartkę z ich adresami, a także ich danymi kontaktowymi. W razie konieczności wizyty u lekarza weterynarii może się nam przydać książeczka zdrowia, warto upewnić się wcześniej, czy wszystkie szczepienia są aktualne. Niewątpliwie na naszej liście niezbędnych przedmiotów powinna się również znaleźć adresówka. Dane właściciela najpraktyczniej wygrawerować na klamrze przy obroży, co w przypadku zaginięcia zwierzaka umożliwi odnalezienie opiekuna.

Zadbajmy także o odpowiedni komfort naszych braci mniejszych, zarówno psychiczny, jak i fizyczny. Zabranie ulubionej zabawki może uspokoić nieco naszego przyjaciela, dając mu chociaż odrobinę poczucia łączności z domem i znanym otoczeniem. Poza tym wspólna zabawa to zawsze dobry sposób na odstresowanie zwierzęcia. Posłanie, kocyk lub klatka dla psów do samochodu (jeśli zwierzę jest przyzwyczajone do przebywania w niej) nie tylko zapewni naszemu kompanowi wygodną podróż. Również my podziękujemy sobie, kiedy pomyślimy sobie, jak mogłaby wyglądać nasza tapicerka, gdybyśmy ich ze sobą nie zabrali.

Pamiętajmy też o wszystkim, czego codziennie używamy opiekując się naszym podopiecznym. Niech w naszych bagażach nie zabraknie więc smyczy, obroży, kagańca, jednorazowych torebek na odchody i chusteczek.

Jak przygotować samochód?

Kolejne aspekty wojaży z naszymi zwierzakami to odpowiednie przygotowanie auta i zasady bezpieczeństwa przed i w trakcie jazdy. Jeżeli, jak to często podczas wakacyjnych wypadów bywa, temperatura zbliża się do niebezpiecznie wysokich wartości profilaktyka wobec tego zagrożenia będzie podobna, jak w przypadku ludzi. Jeśli to tylko możliwe należy unikać jazdy samochodem z psem podczas największego upału, czyli pomiędzy godziną 11 a 17, w innym przypadku warto na oknach zainstalować specjalne zaciemniające rolety, dzięki którym samochód będzie się mniej nagrzewał.

Równie istotne jest znalezienie złotego środka pomiędzy zabieraniem psa do nagrzanego samochodu, a nadmiernym korzystaniem z klimatyzacji, która powinna obniżać temperaturę maksymalnie o 5 stopni w porównaniu do temperatury panującej na zewnątrz. Ta sama zasada dotyczy zresztą również ludzi. Zbytnia amplituda temperatur może być początkiem niemile widzianej, szczególnie podczas wypoczynku, infekcji u naszego czworonożnego przyjaciela. W związku z tym nie zaleca się również otwierania okien podczas szybkiej jazdy.

Jak przygotować zwierzę?

Nie możemy również oczywiście zapomnieć o podstawowych potrzebach naszego pupila i najważniejszych zasadach bezpieczeństwa. Niezbędne będą częste postoje w celu załatwienia potrzeb fizjologicznych, czego chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Zależnie od wielkości zwierzaka, podczas podróży należy go zamknąć w transporterze, przypiętym pasami na tylnym siedzeniu, lub zapiąć w specjalne szelki wpinane w pasy samochodowe. Dzięki temu zmniejszymy szanse tragicznych konsekwencji gwałtownego hamowania, a także nie dopuścimy do sytuacji, kiedy trudne do przewidzenia zachowanie czworonoga może utrudnić nam prowadzenie pojazdu.

Najważniejsza zasada bezpieczeństwa dotycząca podróży, głównie z psem, dotyczy nie pozostawiania go samego w aucie – nawet jeśli udajemy się tylko na chwilę do sklepu. Jest ona bardzo często poruszana w mediach, a jednak jej nie przestrzeganie dalej prowadzi do wielu tragicznych w skutkach wypadków. Wynika to z faktu, iż psy posiadają gruczoły potowe jedynie na opuszkach łap, nie są więc w stanie skutecznie się wychładzać, a szybko nagrzewający się samochód może stać się dla nich śmiertelną pułapką.

Choroba lokomocyjna, jak sobie z nią radzić?

Ostatnią kwestią, na którą chcielibyśmy zwrócić uwagę jest problem związany ze zwierzakami z chorobą lokomocyjną. Jeżeli wiemy, że nasz towarzysz podróży cierpi na chorobę komunikacyjną, lub jest to jego pierwszy raz i nie mamy pojęcia, czego się po nim spodziewać podczas długiej jazdy zasięgnijmy rady lekarza weterynarii. Poleci nam on  zakup odpowiedniego lekarstwa i poinstruuje jak często poić nieszczęsne stworzenie podczas podróży. Oczywiście zmniejszamy szansę na przykre problemy gastryczne naszego milusińskiego nie przekarmiając go przed podróżą. Ostatni posiłek najlepiej podać najpóźniej 5-6 godzin przed wyjazdem.

Jakie dokumenty potrzebuje nasz pupil?

Przed podróżą przede wszystkim musimy sprawdzić czy w miejscu, w które się wybieramy zwierzęta są akceptowane. Wyjeżdżając za granicę musimy oczywiście pamiętać o odpowiednim zestawie dokumentów, z których najbardziej oczywistym jest paszport dla zwierząt. Dokument ten wydawany jest przez uprawnionego do tego lekarza weterynarii. Poza tym potrzebne są aktualne szczepienia przeciwko wściekliźnie, chip, zaświadczenie o zdrowiu psa oraz odrobaczenie. Jeśli wybieramy się poza granicę wspólnoty, informacji dotyczącej obowiązujących przepisów najlepiej zasięgnąć u swojego lekarza weterynarii.

Mamy nadzieję, że ten krótki poradnik rzucił nieco światła na nurtujące was problemy i teraz, bez obaw i zamartwiania się, przygotowani na wszelkie ewentualności będziecie mogli udać się na bezpieczne i komfortowe wakacje z waszym najlepszym przyjacielem.


Źródło: royalcanin.pl: https://royalcanin.pl/blog/wakacje-z-psem-jak-przygotowac-sie-do-podrozy-z-pupilem/, dobrypies.pl: http://www.dobrypies.pl/porady/pies-w-podrozy/